Mass Effect oraz Dragon Age to na chwile obecna dwie najbardziej rozpoznawalne marki jednego z najlepszych obecnie studiów EA, Bioware. Nie ma sensu charakteryzować poszczególnych gier, gdyż 95% graczy zna je i wie o co w nich chodzi. Jedna toczy się w kosmosie a druga w fikcyjnej krainie. Mass Effect wyszedł na światło dzienne 20.11.2007, jego druga część 26.01.2010, natomiast Dragon Age: Origins 03.11.2009, natomiast Dragon Age 2 wyszedł 08.03.2011. Dlaczego sypie datami ? Otóż przydadzą mi się przy dalszym wyjaśnianiu.
Wróćmy pamięcią do pierwszych części owych gier. Mass Effect różnił się od Dragon Age, grając w obie gry, czuliśmy się jakbyśmy grali w zupełnie inne gry, możecie się dziwić, że tak piszę, jednak przekonacie się co do moich racji w dalszej części tekstu. Gry miały swoje rozwiązania, które się sprawdzały. Dragon Age na PC był typowym RPG, natomiast Mass Effect pierwszy był strzelanina z elementami RPG. Dragon Age wyszedł 2 lata po premierze ME, pracownicy Bioware mieli masę czasu na przygotowanie rozwiązań, nadać grze charakterystycznych cech, wprowadzić bogate uniwersum, spore lokacje. Technicznie Mass Effect był ładniejszy i to w przypadku pierwowzoru jak i kontynuacji. W obie gry grałem na Xboxie360, jednak szczerze mówiąc bardziej do gusty przypadł mi Shepard, pewnie dlatego iż jestem fanem Luka Skywalkera jak i mistrza Yody. Gry zebrały bardzo ładne recenzje, sprzedały się, więc doczekaliśmy się kontynuacji.
Koniec gierek wstępnych, przejdźmy do sedna sprawy. Popatrzmy na daty wydania drugiego Mass Effecta jak i drugiego Dragon Age. Jest to niecały rok różnicy, co za tym idzie? Twórcy nie mieli tyle czasu co w przypadku pierwszych części. Mass Effect 2 jest do tej pory dla mnie najlepszą grą jaka wyszła kiedykolwiek i jestem wielce rad iż mogłem w nią zagrać. Zwiedziłem masę kosmosu, uratowałem kawał wszechświata, ogółem ujmując było wyśmienicie. Ostatnio jednak ukończyłem Dragon Age II i moje zdanie o Bioware się odrobinę zmieniło. Dalsza część tekstu zawiera niewielkie spoilery fabuły, więc jeśli nie chcecie sobie psuć zbytnio zabawy nie polecam czytać.
Bioware w sposób bardzo sprytny ukryło wady Dragon Age II. Zacznijmy od lokacji, tych w Mass Effecie 2 było sporo i wszystkie były bardzo ładne i klimatyczne, natomiast w DAII jest ich mało i nie powalają wyglądem, nie bałbym się użyć stwierdzenia, że są wręcz brzydkie. Jedyna lokacja, która wygląda jako tako to główne i jedyne miasto w grze, Kirkwall. Miasto jest podzielone na kilka pseudo dzielnic. Mamy górne miasto, dole miasto, mrokowisko, katownie, twierdze wicehrabiego i to w zasadzie tyle „większych” lokacji w mieście. W gąszczu paskudnych i ubogich miejsc one wyglądają ciut lepiej od reszty. Jednak nadal są to wąskie korytarze, którymi jesteśmy prowadzeni za rączkę. Jednak w porównaniu do reszty są one dość szczegółowo odwzorowane. Natomiast gdy zagramy w Assassina, wiedźmina, to przekonamy się, że w 2007r robili ciekawsze, bardziej urozmaicone lokacje niż w grze typu AAA w 2011.
Odnoszę wrażenie, że Bioware specjalnie całą fabułę opowiedziało w Kirkwall i jego okolicach. W każdej lokacji robimy po kilka questów, z czym jest to związane? Otóż brakło czasu na zrobienie konkretnych lokacji do questów, mało tego biegamy po bliźniaczo podobnych poziomach, jedynie skrzynki bądź jakieś śmieci są poukładane lekko inaczej i inni przeciwnicy pojawiają się, ale w tych samych miejscach! Mam wrażenie, że graficy w Bioware dzielą się na dwie grupy, tych lepszych co majsterkują przy ME i tych gorszych dłubiących przy DA. Nie wiem dlaczego tak jest, ale to wszystko trochę przygnębiające, że taka firma jak Bioware nie traktuje na równi swoich tytułów.
Fabuła jak już mówiłem toczy się w mieście Kirkwall, które ma swoje problemy. Problemy z Qunari, którzy stwarzają wiele problemów i co kończy się wojną praktycznie. Mamy konflikt magów z templariuszami i tylko od nas zależy jak to wszystko się skończy. Od naszych decyzji zależy jak się wszystko potoczy, czy zostaniemy zapamiętani jako bohater Kirkwall stającego w obronie magów, czy zabijemy wszystkich magów stając po stronie „prawych” templariuszy, którym przewodzi pani komtur. Jeżeli np. uratujemy pewną osobę, dostaniemy za jakiś czas list od niej, że dalej potrzebuje pomocy i mam ot kolejnego questa. Warto postępować według swojego sumienia, ponieważ nie ma tutaj praktycznie do końca jednoznacznej odpowiedzi, kto jest dobry a kto zły, więc szkoda byłoby się zasmucić widząc na koniec, że nie postępowaliśmy jak powinniśmy. Dragon Age 2 to fabularnie bardzo dobrze poprowadzona opowieść. Mamy bohaterów z pierwszej części, np. Alistair, Anders. Spotykamy się ze skutkami decyzji, które były podjęte w pierwszej części (np. zamieniani wieśniacy w wielkołaków). Brakowało mi gier, w której zamiast ratować świat po raz kolejny, po prostu zyskujemy chwałę w mieście, przychylność ludzi z wyższych sfer, jest to coś nowego. W końcu czujemy, że jako bohater się czegoś dorobiliśmy, nie tylko altruizm, miejmy raz coś dla siebie.Właśnie tutaj widać jak Bioware wadę zamieniło w zaletę, brak wielu lokacji zamienili w opowiedzenie fabuły w inny sposób niż standardowo.
Podobnie jak w ME 2 zrobione zostały relacje z towarzyszami. W Mass Effecie Shepardem chodziliśmy po Normandi rozmawiając z załogą, zawsze dostawaliśmy zadanie, którego wykonanie dawało lojalność wobec nas. Tutaj wszyscy bohaterowie są w poszczególnych dzielnicach Kirkwall, tylko tym razem zależnie od decyzji nasi towarzysze podróży mogą być do nas przyjacielsko bądź wrogo nastawiony. Do tego nie mamy pojedynczego zadania jak w przypadku przygód Sheparda, tylko po kilka w każdym rozdziale. Tylko z taką różnicą, że w ME mamy główną linie fabularną, natomiast tutaj takowej nie widać. Niby mamy questy podzielone na główne, poboczne, towarzyszy, plotki, jednak daje się zauważyć, że teoretycznie poboczne, czy questy towarzyszy wnoszą więcej do historii niż te główne, które są główne tylko z nazwy.
Dragon Age 2 daje nam bardziej dynamiczna rozgrywkę niż poprzedniczka. Zależnie od wyboru poziomu trudności mamy albo cRPG albo coś w stylu drużynowego slashera. Odpalcie sobie DA II na najniższym poziomie trudności a się przekonacie. O dziwo DA2 jako slasher prezentuje się nieźle. Szybka, dynamiczna rozgrywka połączona z bardzo ciekawą fabułą, czego chcieć więcej? Gry stają się bardziej przystępne więc i tutaj coś dla siebie znajdzie zarówno fan typowych RPG jak i gier akcji. Dla każdego coś dobrego. Podobnie jak w przypadku ME2 mamy tutaj mieszankę gatunków, gry akcji, rpg, slasher. Jedno trzeba przyznać jednak, gra wciąga i to nieźle.
Dlaczego poświęciłem tyle miejsca dla Dragon Age 2 pomijając refleksje nad Mass Effectem? Z prostego względu, dla mnie Mass Effect jest najlepszą grą z jaką miałem styczność i nie chciałbym tam żadnych zmian. Natomiast Dragon Age: origins, który miał swoje wady, jednak był dopracowany. Natomiast kontynuacja jest słabiutka technicznie, ma sporo wad, jednak widać, że grzebali przy niej fachowcy z Bioware i wszystko ładnie schowali zamieniając wady w zalety. Jednak martwi mnie trochę fakt, że firma, która kojarzyła mi się do tej pory z sumiennością oraz szczegółowym dopracowaniem gry wydała nieukończonego Dragon Age. Powody jak dla mnie są dwa, po premierze Mass Effecta 2 nie mieli wiele czasu na dopracowanie gry, drugi powód to Mass Effect III, który zbliża się wielkimi krokami i chcieli wszystkie siły przeprowadzić do produkcji jego. Sami twórcy powiedzieli, że Londyn, Nowy Jork były tworzone 6 miesięcy każdy i zapewne każda będzie ładniejsza niż wszystkie tereny Dragon Age’a. Stwierdziłbym wręcz, że premiera DA 2 przeszkadzała trochę Bioware, więc zdecydowali się wydać ją jak najszybciej aby zając się nie ukrywajmy, najważniejszym obecnie projektem firmy.
O jakość zakończenia przygód Sheparda jestem spokojny w 100%, Bioware jest zbyt dobrym studiem aby to sknocić. Nadal im ufam, Me 3 mam nadzieję kupić zaraz w dniu premiery i rozkoszować się nim przechodząc go na wszystkie sposoby. Ciekawi mnie także rozwój gry mmo osadzonej w realiach gwiezdnych wojen. Na razie jednak nie chce pisać o tym, gdyż nie grałem a pisać na podstawie filmików to jak wróżenie w fusach. Może się udać, ale nie musi. Dragon Age 3 już zapewne pojawi się dopiero po premierze The Old Republic, Me 3, jak Bioware odetchnie trochę i na spokojnie będzie mogło stworzyć grę , która będzie równie dobra co seria Baldur’s Gate.
Na początku tak masz racje to wszystko przez Mass Effect'a bo wszytko obiło się na słabym DA2 i bardzo źle bo smoczą serie lubię bardziej od przygód Sheparda choć na początku było inaczej, ale to inna historia. DA 2 jest słabe chociaż jak też napisałeś w końcu coś innego niż znowu ratowanie świata.
OdpowiedzUsuńMuwisz że Mass Effect 2 to najlepsza gra, ale nie mogę się zgodzić może druga z kolei część przygód komandora nie była tak słaba jak DA 2, ale jest słaba taka nijaka taki pomost pomiędzy 1 a 3 odsłoną, a dlaczego, ponieważ połowa gry to zbieranie ekipy w misjach nie związanych z fabułą tak jak to miało miejsce w ME1, kolejny powód to nie potrzebny motyw z "misją samobójczą", że możesz nie wrócić, takie coś to na koniec serii no i fabuła to stoi na poziomie tej z Gothic'a 3. Tak że dla mnie obydwa sequele były słabe z tym że smoczy sequel był znacząco słaby i trochę żałuję kasy za pre-order'a no ale cóż stało się.