niedziela, 17 kwietnia 2011

Fable III / mini - recenzja


       Peter Molyneux, ojciec serii Fable znany jest z bujnej wyobraźni. Przy okazji każdej kolejnej gry słyszymy jaka to ona będzie wyjątkowa i cudowna. O dziwo przy okazji premiery III części gry obietnic było mniej, czyżby zamiast słów miały być czyny?
                Przygodę rozpoczynamy jako syn bądź córka bohatera i zarazem władcy Albionu z drugiej części. Rozgrywkę zasadniczo możemy podzielić na dwa aspekty, zdobywanie władzy poprzez rewolucję, oraz rządzenie Albionem , gdzie zdobywanie władzy trwa jakieś 75% czasu gry. Władzę zdobywamy poprzez rewolucję do której chcemy doprowadzić aby pozbawić tronu naszego "złego" brata, jednak jak to bywa w grach jego zachowanie ciężko ocenić jednoznacznie.
Podczas naszej działalności konspiracyjnej zwiedzamy cały Albion . Od mroźnych gór po pustynne krainy. Nasze działania mają na celu zdobycie sprzymierzeńców, którzy wspomogą nas w naszych działaniach. Jednak altruistów nie ma w dzisiejszych czasach, każdy ma swoje problemy więc jak to bywa w grach RPG zanim oni nam pomogą , musimy pomóc im, dodatkowo musimy dać im obietnicę, że gdy obejmiemy tron wspomożemy ich sprawę.
                Gdy dochodzimy do władzy, mamy typowy zwrot akcji. Dowiadujemy się dlaczego Logan był taki jaki był i jest to spore zaskoczenie dla nas. Teraz pojawia się dylemat, czy powinniśmy kontynuować jego dzieło i być zapamiętanym jako tyran, jednak dzięki temu uratujemy wiele istnień, czy być dobrym, wychwalanym władcą, jednak mieć pusty skarbiec, który nie pozwoli nam na zwerbowanie wielkiej armii do walki.
Rządzenie polega na tym, że mamy problem do rozwiązania i dwie strony z odmiennymi argumentami. Przeważnie jest to ktoś z naszych towarzyszy, którzy domagają się dotrzymania obietnicy a co za tym idzie uszczuplenie skarbca, oraz drugą stronę, która przedstawia kontrargumenty i namawia nas do działań, które powiększą budżet, jednak doprowadzą do złamania obietnicy. Przy każdej decyzji widzimy ile taka decyzja może nas kosztować, albo ile możemy zarobić. Przykładowa decyzja, czy zamienić stary budynek w szkołę dla biednych dzieci, czy stworzyć dom publiczny. Wiadomo jakie są skutki.
                Epoka przemysłowa w Albionie została bardzo ładnie wykonana. Miasta są śliczne , aż chce się po nich spacerować. Jednak poziom techniczny grafiki pozostawia wiele do życzenia. Rozmach gry nie jest taki jaki być powinien. Ostateczna bitwa o losy Albionu a my widzimy przy dobrych wiatrach 10 osób na ekranie w tym naszych żołnierzy. Troszkę pozostawia do niesmak i nie czuć satysfakcji z walki .
                Podsumowując, kolejna część Fable trafia w ściśle określone gusta, czyli fanów serii, ja nie jestem ani osobą obojętną ani wielkim fanem serii, więc gra pozostawiła mieszane uczucia u mnie. Szczególnie zawiódł mnie system rządzenia krajem. Spodziewałem się czegoś bardziej rozbudowanego, chciałem poczuć władzę , pragnąłem  też wyjaśnić mieszkańcom na końcu moje pobudki , jednak gra nie zaoferowała mi takiej możliwości. Mimo iż przez większość gry bawiłem się przednio to końcówka mocno zawodzi i psuje ogólne wrażenie.

Plusy:
- Klimat epoki industrialnej,
- Baśniowa fabuła,
- Droga do władzy.
Minusy:
- Końcówka pozostawia wiele do życzenia,
- Niewykorzystany potencjał!
Ocena końcowa:        7+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz